Kocham MAJ! Plaża miejska!

20:54 Unknown 31 Comments

Jestem, w końcu jestem!

Witam się z Wami po małej przerwie. W sumie sporej przerwie. Pisałyście ostatnio, że bardzo mało mnie na snapie, na blogu.. Faktycznie, ostatnio miałam mało czasu. Na bloga nie logowałam się od ostatniego wpisu! Zaczyna się wariactwo na studiach, do tego praca i inne obowiązki. No i niestety, troszkę Was zaniedbałam. Ale pamiętajcie - na Insta jestem na bieżąco!



Dziś w końcu znaleźliśmy trochę czasu dla siebie. Mogliśmy odetchnąć, odpocząć i wybrać się na plażę miejską, którą UWIELBIAMY. Jest to najlepsze miejsce w Olsztynie, kocham tam spacerować, wygrzewać się na słońcu. W dodatku to już ostatni dzień Roksi w Olsztynie, dzisiaj zabierają ją już rodzice. Przyznam, że pusto będzie w naszym mieszkaniu bez tego małego okruszka. Kto kocha psy tak jak ja, ten wie, ile szczęścia i radości może dać taka mała istotka. :)




Wspominałam Wam ostatnio, że w Olsztynie jest już baaaardzo, naprawdę bardzo dużo turystów. Dzisiaj przeczytałam, że Polska jest w 3 najbezpieczniejszych miejsc na świecie i w tym sezonie będzie naprawdę bardzo tłoczno. Nie chcę nawet myśleć co będzie działo się nad morzem, w górach.



Dostałam sporo pytań odnośnie bluzki, którą miałam dziś na sobie - HISZPANKA. Hit nadchodzącego lata. Ja pokochałam tego typu bluzki i to bardzo! Lubię mieć odkryte ramiona i bardzo często spuszczam na bok zwykłe bluzki, a więc taka hiszpanka to dla mnie naprawdę ideał. Bluzkę, którą mam na sobie znajdziecie u @monikmaamai na Instagramie. :)



spodenki - pull&bear
torebka - signific.pl
buty - converse
bransoletki - INDIGO-NAILS


Bez mrożonej kawy się nie obyło, rzecz jasna! Pierwszy raz piliśmy taką kawkę - w postaci smoothie. Bardzo gęsta i baaaardzo zimna. Wydaję mi się, że była wymieszana ze śmietankowymi lodami, ale mogę się mylić. Ja niestety (tak jak mówiłam na snapie) dostałam wersję ''zepsutą'' i tak gęstą, że nie dało się tego ani wylać ani wciągnąć przez słomkę. Ale nie ma co marudzić, bo obsługa od razu wymieniła ją na nową. :)

Życzę Wam udanego długiego weekendu!
Pewnie macie jakieś plany - oby pogoda dopisała! My chcemy wybrać się jutro do Mikołajek, na małego tripa, ale trochę przeraża nas ilość turystów na mieście i w restauracjach.
Jeśli plany nam nie wyjdą to na pewno nacieszymy się naszą olsztyńską starówką. :)

Do usłyszenia!

31 komentarze:

Park Centralny i strój dnia!

16:07 Unknown 13 Comments

Witam się z Wami ponownie w ten piękny i gorący dzień! :)
Nie mogłam uwierzyć w to ile mamy stopni za oknem, jakie piękne słońce świeci, jak jest przyjemnie. 
Szkoda było zmarnować tak dobrą pogodę, a więc zaraz po śniadaniu wybraliśmy się do centrum załatwić kilka spraw, zaliczając przy tym lody, spacer i zdjęcia.
Już kiedyś publikowałam dla Was zdjęcia z naszego Parku Centralnego w Olsztynie. Wydaję mi się, że było to w lipcu, gdy pisałam urodzinowego posta. :) Jest tam naprawdę pięknie. Jest to nasza ''zielona wizytówka'' w samym centrum miasta. Piękne, podświetlane fontanny, dużo ławek, ścieżki rowerowe dla rowerzystów oraz kule imitujące planety układu słonecznego. 


Ja już praktycznie mam weekend. Jutro czekają mnie tylko jedne zajęcia, a przy tym prezentacja. Odliczam dni do soboty, kiedy będziemy mogli wyruszyć na Mazury! Nie mogę się doczekać. Stęskniłam się za rodziną baaardzo. I tak jak wspominałam Wam na Snapie (@magdanlena - ZAPRASZAM!) na 2 tygodnie zabieramy ze sobą do naszego mieszkania mojego psiaka. Ostatni post z Roksi przypadł Wam do gustu, więc na pewno pojawi się ona jeszcze na zdjęciach. :)



W dzisiejszym stroju króluje moja tunika ze sklepu Feeria Shop w stylu BOHO. Uwielbiam takie bluzki, sukienki. W ogóle bardzo lubię luźne i przewiewne rzeczy. Bardzo rzadko ( w sumie to chyba nigdy..? ) noszę obcisłe sukienki, topy czy tuniki. 
Torebkę znajdziecie na stronie SELFIE ROOM, a przepiękne szpilki na Pantofelek 24.



Okulary - PaczePacze
Zegarek - Daniel Wellington
Łańcuszek - Losange

Na hasło ''x_madeleine'' dostaniecie 15% zniżki. Promocja trwa do 15 maja! Wiem, że ostatnio sporo z Was skorzystało z kodu, a więc proszę! Zerknijcie, tym bardziej, że teraz DW wypuścił nową, wiosenną kolekcję. Z mniejszymi tarczami i z nowymi
paskami. :)






Mam nadzieję, że post Wam się spodoba!
Jeśli macie jakieś propozycję na kolejny to śmiało piszcie.
Życzę Wam udanego weekendu. :)
Ściskam!







13 komentarze:

Ulubieńcy kosmetyczni! I jeden BUBEL :)

19:39 Unknown 10 Comments

No cześć!
Prosiliście, żebym zaczęła trochę częściej pisać - no to piszę. :)
Dzisiaj przychodzę do Was z małymi ulubieńcami ostatnich dni, tygodni. Często pytacie czego używam, co mam na ustach, jaki podkład warto kupić? A więc przedstawię Wam moje ulubione kosmetyki, które naprawdę warte są polecenia.

Zacznę może od ulubionych i najlepszych (!!!) szminek z Golden Rose. O usta pytacie najczęściej. A ja zawsze na zamianę używam tych oto 3 produktów.


Matowe kredki GR - numer 12 i 10. Oraz wersja płynna - numer 01. Bardzo, ale to bardzo ciesze się, że odkryłam te pomadki! Nigdy nie miałam nic lepszego w swojej kosmetyczce. Nigdy wcześniej też nie używałam matowych pomadek. Z wyjątkiem Bourjois Velvet, którą używałam tylko na specjalne okazje albo latem przez jej dość intensywny kolor. Piękny, ale intensywny. Wspomnę też o cenie, bo Bourjois kosztuje około 60zł, a płynna wersja (czyli taka sama) z GR kosztuje około 20zł. Kredki są jeszcze tańsze, bo około 12zł. Jest ogromna gama kolorów do wyboru, kredki pięknie trzymają się na ustach, a do tego kosztują niewiele. Wiem, że wersja płynna w numerze 01 jest bardzo ''pożądana''. Ja nie mogłam dostać jej ani w Olsztynie ani w Ełku. Zamówiłam online. 

Skoro jesteśmy już przy pomadkach to warta pokazania jest również pomadka z firmy Mac. Jest to prezent od mojej teściowej. Kolor jest śliczny, idealny na wiosnę i lato! Bardzo dobrze współgra z ciemniejszą karnacją.



Nie jest ona do końca matowa, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Na ustach wytrzymuje kilka godzin, czasami wymagane są poprawki koloru. Jeżeli macie dostęp do tych produktów i szukacie czegoś fajnego na ten letni okres to naprawdę WARTO! :)

Przejdźmy teraz do twarzy i do mojego ulubionego podkładu. Miałam go kiedyś - wydaję mi się, że zimą. Byłam bardzo zadowolona, do mojej dość suchej cery pasował idealnie. Zupełnie o nim zapomniałam. Dobrze, że ''obudziłam się'' w porę na promocji w Rossmannie. :) Żałuję tylko, że wzięłam 1 - mogłam wziąć na zapas. Podkład pięknie rozświetla cerę, są w nim drobinki brokatu, które czasami mnie drażnią a czasami dodają uroku. Jest wydajny i naprawdę ma dobre krycie. A do tego bardzo ładnie pachnie. Wcześniej, przez jakiś czas używałam Maybelline Affinitone (czarne opakowanie), który po prostu śmierdzi alkoholem. 


Będąc w Naturze skusiła mnie promocja na wszelkie toniki oraz żele do twarzy. Nie mam jednego, stałego żelu, do którego ciągle wracam. Zawsze kupuje coś innego, bo nie mogę trafić na ideał. Tym razem jest chyba troszkę inaczej, ponieważ znalazłam COŚ z czego jestem w 100% zadowolona. Na promocji kosztował jakieś 10-11zł. Zapach tego produktu przypomina mi nastoletnie czasy, kiedy to pierwszy raz próbowałam kosmetyków Nivea. Pięknie pachnie. Bardzo dobrze oczyszcza twarz, nie muszę dokładać żelu ani używać innego kosmetyku po nim. Do tego od razu peelinguje twarz, co mnie cieszy, ponieważ peeling twarzy robiłam naprawdę bardzo, bardzo rzadko.



Kolejną rzeczą będzie balsam nawilżająco-rozświetlający. Czy nawilża to nie wiem, ale za to pięknie rozświetla! Nakładam go tylko na jakieś specjalne okazję. Imprezy, randki czy jakieś fajne wyjścia. Balsam nadaje skórze piękny, lśniący brązowy kolor. No wygląda po prostu przepięknie. Obojczyki, ramiona, ręce - uwielbiam podkreślać te części ciała.



Jesteśmy przy rozświetlaniu to polecę Wam też bardzo fajny produkty i do tego tani. Rozświetlacz z Wibo. Nie wiem czemu go kupiłam, stałam w Rossmannie, czekając aż zwolni się w końcu trochę miejsca (tak, mówię o promocji -49%) i całkiem niechcący wpadł mi ręce..  Obawiałam się, ponieważ jest naprawdę tani, nie było testera a do tego Wibo kojarzy mi się z dość marną marką. Ale wzięłam. I co? I jestem bardzo zadowolona. Pięknie rozświetla. Może nie jest to rozświetlenie na cały dzień, ale kilka godzin naprawdę pięknie utrzymuje się na buzi. Warto spróbować, tym bardziej, że jest naprawdę tani. Więc nawet jeśli się rozczarujecie ( a raczej tak nie będzie :)) to nie będzie szkoda!


I ostatnia rzecz, ale nie kosmetyczna i w sumie, która trochę mnie rozczarowała to pasta do zębów firmy BLANX. Dużo z Was mi ją polecało. Niektóre dziewczyny pisały, że działa od razu po 1 zastosowaniu - w to akurat nie wierzyłam.. :)  Używam jej około 2 tygodni i efektów nie widzę w ogóle. Z zębami nie dzieje się nic. Przy pierwszym użyciu bardzo poraniła mi dziąsła i naprawdę cierpiałam kilka dni. Wszystko się zagoiło, więc zrobiłam do niej drugie podejście. Teraz jest ok, ale strasznie drażni mnie brak miętowego smaku/zapachu oraz to, że kompletnie nie wybiela. Pasta kosztowała około 30zł. Nie łudziłam się, że wybieli moje zęby tak pięknie jak paski czy inne metody wybielania. Myślałam jednak, że zadziała chociaż w małym stopniu. Niestety. Jeśli zastanawiacie się nad ta pastą to odradzę Wam od razu - po prostu strata pieniędzy.







10 komentarze:

Majówka w Olsztynie! + FOTO MIX!

19:59 Unknown 12 Comments

Cześć, cześć, cześć!

Jak Wam mija majówka? Grillujecie i odpoczywacie? Jeśli tak to baaardzo zazdroszczę. Sama usiadłabym przy grillu i cieszyła się wolnym z rodziną i przyjaciółmi. U nas weekend majowy to 99% praca, ale znalazł się czas na odpoczynek właśnie dzisiaj, w poniedziałek. Wspomnę jeszcze o tym, że na naszej uczelni nie było dzisiaj żadnych godzin rektorskich, a więc zajęcia odbyły się normalnie.

Ale nie ma co marudzić, bo dzisiaj odbiliśmy sobie słodkich lenistwem na Starym Mieście. A w przyszły weekend jedziemy do moich rodziców, także całe 3 dni spędzimy na Mazurach, w ciepełku na działce. :) Pogoda zapowiada się fantastycznie, co bardzo mnie cieszy. Od razu humor dopisuje, chce się żyć i wyjść do ludzi. Nie mogę się doczekać!



Po porannych obowiązkach wybraliśmy się na Stare Miasto. Porobić zdjęcia, pospacerować, zjeść obiad. Dzisiaj pierwszy raz próbowałam lodów o smaku kiwi, banana i szpinaku. I powiem Wam, że smakował jeszcze lepiej niż domowe smoothie.
Możecie wyobrazić sobie co działo się na Starówce w porze obiadowej, w weekend majowy. Po prostu KOSMOS. Mnóstwo ludzi, turystów i oczywiście walka o wolne stoliki w restauracjach. Żałuję, że nie udało nam się wyjechać nigdzie na te kilka dni, ale niestety - coś za coś.



Pogoda dzisiaj wyjątkowo dopisała, humory też, więc szybko (między turystami) zrobiliśmy kilka zdjęć. Można było włożyć na siebie troszkę lżejsze ciuchy, a dokładniej moją ukochaną, różową bomberkę! Uwielbiam ją. 



Jeśli chodzi o to, co miałam na sobie to :

BOMBERKA -PAULINYE SHOP
SPODNIE - DRESS SHOP
BUTY - ADRENALINE.PL
TOREBKA - SELFIEROOM.PL
ZEGAREK - PAUL HEWITT
KOLOR NA PAZNOKCIACH - SLEEPING BEAUTY 




A obiad zaliczyliśmy w Sphinxie. Ostatnio dość często tam bywamy, jeśli chcemy coś na szybko przekąsić. Akurat zwolnił się wolny stół na ogródku, więc skorzystaliśmy z okazji. Z jedzeniem w Sphinxie różnie bywa. Raz wychodzimy zadowoleni a raz nie. Dzisiaj spróbowałam czegoś zupełnie innego i byłam bardzo zadowolona! Było pyszne! Jeśli jeszcze nie jedliście (choć wątpię) zapiekanych tortilli z salsą to POLECAM! 
Starówka była dzisiaj naprawdę bardzo oblegana. Ale to dobrze. Widać przynajmniej, że Olsztyn tętni życiem, że coś się dzieje. Uwielbiam ten letni czas, kiedy zjeżdża się tutaj naprawdę dużo ludzi i miasto ''żyje'' nie tylko w weekendy. :)




12 komentarze: